„Wielki Post ponownie daje nam sposobność do refleksji nad tym, co stanowi centrum życia chrześcijańskiego – miłością. Jest to bowiem odpowiedni czas, abyśmy z pomocą Słowa Bożego i sakramentów odnowili naszą drogę wiary, zarówno osobistą, jak i wspólnotową”. Tak w 2012 r. Benedykt XVI rozpoczął swoje orędzie na Wielki Post. Czym jest ten czas i czym był dla chrześcijan przed wiekami? Jak się zmieniał?

Wygnani z raju

Popiół, którym ksiądz posypuje nam głowy, a na zachodzie częściej naznacza czoło, jest symbolem ludzkiej kruchości, słabości i przemijalności. Posypywanie głowy popiołem jest zwyczajem przedchrześcijańskim obecnym m.in. w starożytnym Egipcie i Mezopotamii. W pierwszych wiekach Kościoła obrzędowi temu poddawali się najwięksi grzesznicy. Od VIII w. rytuał ten stał się powszechną praktyką wiernych. Jedna z wypowiadanych przy tym formuł – „Prochem jesteś i w proch się obrócisz” jest zaczerpnięta z Księgi Rodzaju. Bóg zwracał się w podobnych słowach do Adama i Ewy, gdy musieli opuścić raj. Mogą one napawać strachem poprzez to, że przypominają o śmierci. Mogą jednak – podobnie jak u bram ogrodu Eden – przypominać o tym, że pochodzimy z raju i do raju ostatecznie dążymy, ale żeby do niego dojść, potrzebna jest pustynia, doświadczenie swojej grzeszności, a także jakieś pustki i tęsknoty za Bogiem. Temu służy Wielki Post. Wstając z upadków pod krzyżem, Jezus też miał głowę ubrudzoną ziemią. On się ubrudził naszym grzechem i eraz jest czas, aby kontemplować tę tajemnicę. Chcemy się oczyścić, być bardziej jak On. W dawnej Polsce w Środę Popielcową gospodynie wyparzały wszystkie garnki w domu, aby pozbyć się z gospodarstwa wszelkiego tłuszczu, który był swego rodzaju metaforą grzechu i zepsucia. W wielu krajach większy nacisk kładzie się na obchód pierwszej niedzieli Wielkiego Postu niż samej Środy Popielcowej.

Bogatą tradycję kulturową ma ostatkowy wtorek, bezpośrednio przed Popielcem, natomiast na Węgrzech, bezpośrednio po Środzie Wstępnej świętuje się tzw. mięsne czwartki. Ponieważ w środę obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych (bez względu na wiek), przyjęło się, że mięso, które zostało z wtorkowych zabaw jest spożywane w czwartki. Do dziś tego dnia restauracje zachęcają licznymi promocjami i eventami.

Coraz dłuższy post.

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa Wielki Post trwał…. dwa dni. Był to piątek i sobota. Czas ciszy i ścisłego postu. Z czasem okres ten wydłużono do tygodnia. Jednak dzięki wpływom monastycznym – m.in. egipskim mnichów post został wydłużony do znanych nam 40 dni. Chciano bardziej bezpośrednio naśladować w ten sposób Mojżesza, który na 40 dni udał się w góry,  by powrócić ze słynnymi kamiennymi tablicami, Eliasza, a przede wszystkim Jezusa trwającego na pustyni. Na początku Kościoła znacznie bardziej w centrum celebracji paschalnych stało zmartwychwstanie. Jako że na początku naszej ery wciąż krzyżowano zbrodniarzy, a sam krzyż był symbolem hańby, trudno wyobrazić sobie, by wierni zbierali się wtedy w Wielki Piątek na adoracji krzyż. To przyszło z czasem. Można powiedzieć, że Triduum Paschalne rozwijało się od tyłu. Najpierw kształtowała się liturgia Wigilii Paschalnej, w której poprzez czytania starotestamentalne ukazywano zmartwychwstanie nie tylko jako cud odkupienia człowieka i zwycięstwo nad śmiercią, ale i centralne wydarzenie w dziejach ludzkości. Liturgię wielkosobotnią kilkakrotnie przesuwano. W pewnych okresach odbywała się w Wielką Sobotę popołudnia, a przez dłuższy czas – aby oszczędzić nowo ochrzczonym wtedy dzieciom nocnych trudów i skrócić ludziom trudy ścisłego postu – liturgia paschalna była odprawiana w sobotę rano. Dopiero reformy Piusa XII w połowie XX w. przywróciły nabożeństwa odprawiane w sobotę po zmroku.

Triduum czyli święty stan wyjątkowy

Całe Triduum było bardzo rozwinięte w średniowiecznym kościele wschodnim. Nie było tu trzech odrębnych liturgii, ale jedna, która rozpoczynała się w czwartek wieczorem, a kończyła niedziela rano. Wszystkie inne czynności, jakie wykonywali uczestnicy tej liturgii – sen, jedzenie itd. były jedynie przerywnikiem. Oni wychodzili z liturgii z myślą, że przecież w krótce i tak na nią wrócą.

Wielki Czwartek, który zaczęto obchodzić w IV w. na początku nie miał kluczowej roli. Traktowano go bardziej jak uroczyste zakończenie Wielkiego Postu. Dziś odprawiana w czwartek przed południem msza krzyżma również uznawana jest za symboliczne zwieńczenie tego okresu liturgicznego. Liturgia Wielkiego Postu to już święto.

Pierwotne obchody Wielkiego Piątku wyglądały w ten sposób, że lud Jerozolimy gromadził się przed wschodem słońca przed kolumną biczowania na wspólną modlitwę, a później spotykał się przy grobie Pańskim. Adoracje krzyża podobne do tych, jakie znamy dziś rozpoczęły się w Rzymie ok. VII w.  Jednak nawet nasi rodzice i dziadkowe niekoniecznie pamiętają, by obchody Triduum choćby w okresie powojennym były podobnie uroczyste jak teraz. Wzniosłość i podkreślenie wagi tych świąt zawdzięczamy bowiem myśli soborowej.

W Wielką Sobotę, na znak przejścia od śmierci do zycia, odbywała się większość chrztów dorosłych, a od IV w. także dzieci. W Wiglię Paschalną chrzczony był np. św. Augustyn i prawdopodobnie Mieszko  Sama rezurekcja powstała na bazie średniowiecznych misteriów, a do jej powstania przyczynili się bożogrobcy. Powstały w Jerozolimie Zakon Kanoników Regularnych Grobu Pańskiego powstały w Jerozolimie upowszechnił praktykę porannych, niedzielnych procesji, którym towarzyszy bicie dzwonów i Najświętszy Sakrament zabrany uroczyście z adoracyjnej kaplicy Grobu Pańskiego. Jeszcze w XIX w. , na rezurekcji można było usłyszeć wystrzały z armat i moździerzy. Zdarzało się, że nabożeństwo przypominało chwilami jedno wielkie strzelanie. Na znak radości i by podkreślić uroczysty charakter zmartwychwstania, strzelano z proc, dubeltówek i innych rodzajów broni dostępnych dla każdego. Zgodnie z ludowym zwyczajem, kto przespał rezurekcję, nie mógł jeść świątecznego śniadania i przez kolejny był narażony na różne nieszczęścia.

W dobie laicyzacji kultury Kościół coraz bardziej troszczy się o to, by tajemnice śmierci i zmartwychwstania Naszego Pana Jezusa Chrystusa – przejścia z ciemności do światła, była przeżywana godnie, uroczyście i głęboko. Coraz popularniejsze stają się zaczerpnięte ze średniowiecza tradycje misteriów paschalnych. Wilfrid Stinissen, współczesny karmelita, w swojej książce „Noc jest mi światłem” zauważa, że kościół przyspiesza, że ludzie mają coraz większą świadomość przeżywanych tajemnic i coraz lepiej je rozumieją, co jest zasługą nie ich samych, ale inspirującego działania Ducha Świętego.

Maciej Małaj

Jedna uwaga do wpisu “Wielki Post jakiego nie znacie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s