Gdzieś już słyszeliśmy ten tytuł. Czyżby okazał się proroczy? Rok temu o tej porze przygotowywano się do odnowienia duchowości maryjnej w kolejnej archidiecezji, tym razem poznańskiej, do której kopia jasnogórskiej ikony miała być wkrótce skierowana.  Tempo, w jakim dziś 33-dniowe przygotowanie do ofiarowania się Jezusowi przez Maryję zyskuje popularność, przypominać może tempo ekspansji koronawirusa. Za sprawą świadectwa, cofnijmy się pamięcią do kilkudniowych sesji rekolekcyjnych, wielkich spotkań modlitewnych, w których uczestniczyliśmy, i – mając nadzieję, że te czasy prędko powrócą –  postarajmy się otworzyć serce tak, jakbyśmy znajdowali się w kościelnej ławce.

Wiosną apostolski zapał powiódł świeckiego ewangelizatora, Marcina Zielińskiego, do stolicy Wielkopolski, gdzie poprowadził on rekolekcje wielkopostne. Czterem formacyjno-wielbieniowym wieczorom zorganizowanym na poznańskich Ratajach zapewniono opiekę duszpasterską kilku księży oraz oprawę muzyczną lokalnej wspólnoty. Spotkania odbyły się pod hasłem „Z Maryją pełną Ducha Bożego w nowe czasy”.

To właśnie śladem Matki Bożej podążaliśmy na tych rekolekcjach, ponieważ to ona jest łącznikiem między Bogiem a nami. Jej pobożność jest chrystocentryczna, a zatem zbliża nas do Jezusa. Maryja jest drogowskazem, który nas do Niego prowadzi. Istnieją trzy formy maryjnej pobożności: nadawanie Maryi tytułów przez Kościół, modlitwa o jej wstawiennictwo oraz naśladowanie jej. Przedmiotem rekolekcji była ta ostatnia droga, w Matce Bożej winniśmy bowiem widzieć wzór do naśladowania.

Gdy chcemy się z kimś zaprzyjaźnić, spędzamy z tą osobą czas, aby się lepiej poznać. To samo powinniśmy robić próbując zbliżyć się do Boga. Trzeba pragnąć się z Nim spotykać, zaszczepić w sobie głód Jego obecności, bo wtedy nawiążemy z Nim intymną relację. Powinniśmy pragnąć Boga coraz bardziej, coraz więcej każdego dnia. To nie pycha, gdy wołamy do Boga prosząc o więcej. Jeśli my nie będziemy wołać, to kim się posłuży? „Bądź wierny w małym, a Bóg da ci więcej” – to jest zasadą Nieba. Żyjemy w czasach, gdzie wszystko chcemy robić sami, z wszystkim sobie poradzić samemu, ale Bóg pragnie, abyśmy ufali Mu bezgranicznie, powierzyli Mu nasze życie, wołali do Niego i prosili o pomoc, o łaskę, o uzdrowienie, o więcej, bo wtedy On staje się centrum naszego życia. Już nie my jesteśmy jego panami, ale Bóg i wtedy On może działać, udzielać nam pomocy, prowadzić nas swoimi drogami. Dla każdego ma jakiś plan, każdym może się posłużyć, nawet tobą, jeśli tylko Mu na to pozwolisz. Musimy wierzyć w Boga, w Jego możliwości, w to, że będzie przy nas zawsze, tak jak wierzyła Maryja. Oprócz konferencji, pierwszego dnia przeprowadzono też modlitwę o uzdrowienie, na której wybrzmiało wiele słów poznania. Niektórzy zostali uzdrowieni od razu, u innych ten proces dopiero się rozpoczął. Jednak było wiadomo, że Pan przyszedł i działał.

Drugi wieczór był poświęcony Duchowi Świętemu. Słowo „chrzest” dosłownie znaczy „zanurzenie” i tego właśnie Bóg od nas chce – żebyśmy oddali Mu się całkowicie. Nie zadowoli się, gdy zamoczymy tylko nogi, czy nawet ramiona. On pragnie nas całych, chce wrzucić nas na głęboką wodę i zalać nas Swoim ogniem. Nie da się go ujarzmić ani zgasić, jak tylko damy mu przestrzeń. Możemy też zapalać innych, ale nie możemy dać im więcej niż sami posiadamy. Jeśli tli się w nas Boży ogień, On może się nami posługiwać. Maryja uczy nas, jak trwać w tym ogniu. Ona była wszędzie tam, gdzie Bóg działał, ale też Bóg działał tam, gdzie była Maryja – do tego powinniśmy dążyć. Należy też dzielić się tym, co Bóg uczynił dla nas i ludzi wokół nas, bo świadectwo ma moc i Pan może wtedy działać dalej. Kiedy płoniesz, osoby, których dotykasz, też zaczynają płonąć. Duch Święty popycha nas do działania, do głoszenia Jego słowa. A to nie zawsze łatwe zadanie. Słowa, które Bóg daje ludziom, aby je przekazywali dalej nie zawsze są miłe i pełne nadziei. Niekiedy, jak w przypadku Jeremiasza, są dowodem wykluczenia i nienawiści. Noszenie w sobie Ducha Świętego i płonięcie Jego ogniem nie jest zatem proste. Trzeba się mierzyć z wieloma przeciwnościami, ale warto, bo wtedy Bóg zmienia nas i nasze życie na lepsze. Przyjęcie Ducha Świętego jest poważną decyzją i powinna być ona podjęta świadomie, bo Bóg pragnie nas całych, a nie tylko części.

Trzecie spotkanie odpowiedziało na pytanie, „co zrobić, aby Boży ogień w nas nie zgasł”. Tylko od nas zależy, czy będziemy malutką iskierką, czy pochodnią, którą inni zobaczą z daleka. Jesteśmy jak popękane naczynie, z którego z czasem ulatuje Boży ogień. Wymaga to wysiłku, zaangażowania i czasu, żeby płomień nie zgasł. Jest kilka sposobów, aby Duch Święty rozpalał nas na stałe. Jednym jest uczestniczenie w Eucharystii i świadome przyjmowanie Komunii Świętej, kolejnym – czytanie Słowa Bożego. Jest też uwielbienie, które jest decyzją. Czy będę wielbić Boga tylko wtedy, gdy wszystko się układa, kiedy jesteśmy zdrowi, czy również w chorobie i trudnościach? Gdy wywyższamy Boga, przyznajemy, że jest większy od nas, od naszych problemów, więc jeśli On nad nami czuwa, czego mamy się bać? Im więcej Ducha Świętego masz w sobie, tym więcej potrafisz znieść, tym więcej możesz dać innym. Trzeba jednak dać Bogu czas, spotykać się z Nim. Nie mówić tylko o tym, czego my chcemy, ale słuchać, czego Bóg chce. Kiedy troszczymy się o potrzeby Pana, On troszczy się o nasze.

Ostatni wieczór rekolekcji był spędzony właśnie na słuchaniu Boga i trwaniu w Jego obecności. Ludzie, którymi Bóg się posługuje, są świadomi swoich słabości, wiedzą, że sami niewiele mogą, ale z Panem mogą wszystko. Jeśli tak jak Maryja powiemy Bogu „tak”, powinniśmy pytać, co dla nas przygotował, jaki jest Jego plan. Gdy podejmujemy ważne decyzje – np. o wyborze studiów, czy pracy – powinniśmy oddać to Bogu, aby pomógł nam zdecydować. To On wie, co jest dla nas najlepsze, a to co Bóg dla nas zaplanował jest większe niż cokolwiek, co my moglibyśmy wymyślić. Bóg może wszystko i wystarczy tylko słowo, a okoliczności naszego życia muszą się dostosować. Mój Bóg jest większy od niemożliwego. On zna mnie lepiej niż ja znam sam siebie.

Kiedy wchodzisz w swoje powołanie, stajesz się najszczęśliwszą osobą na świecie, bo robisz to, do czego zostałeś stworzony. Nie musi to być łatwe, ale z Chrystusem krzyż nosi się z radością. Jeśli myślisz, że się nie nadajesz, to właśnie to czyni cię godnym. Marcin Zieliński bał się wystąpień publicznych, a teraz jeździ po całej Polsce i poza nią, mówiąc o Jezusie. Duch Święty daje mu siłę do przemawiania. Kiedy czuje się słaby, wtedy Bóg robi najwięcej, bo to Bóg uzdrawia, a nie my, ludzie. Pan wie, czego każdy z nas potrzebuje i jeśli Mu zaufamy, On zrobi to, co dla nas najlepsze, w odpowiednim czasie.

Ania

Do żyjącego w XX wieku kapłana, Stefano Gobbiego, Matka Boża powiedziała: „To są moje czasy”. Hasło „Z Maryją w nowe czasy” wywodzi się z okresu peregrynacji kopii Obrazu Jasnogórskiego w Archidiecezji Poznańskiej, który rozpoczął się mniej więcej rok temu i miał potrwać do września bieżącego roku. Na tę okoliczność  wypuszczono modlitewnik, skomponowano pieśń. Prawdopodobnie dopiero dziś nadchodzi pełnia tych czasów, o których mowa była od początku peregrynacji.

Co robić? Przygotować się! Widząc, że obostrzenia dot. dystansu społecznego są stopniowo znoszone, powinniśmy zacząć przygotowania do wejścia w nowe czasy. Nie jest to jednak wołanie do „standardowego nawrócenia” powtarzane przez wieki, ani apokaliptyczne biada!. Chodzi o prawdziwą przemianę duszy, równoległą do przemiany, jaką przechodzi Kościół po epidemicznym blekaucie. Ludzie, którzy powrócą do klęczników nie będą tacy sami jak wcześniej, i nie chodzi tylko o zmiany personalne. Gdy znów bez limitu będziemy mogli napełniać świątynie, wspólnotę jakich wiernych utworzymy?

Jedną z dobitnych odpowiedzi na to wyzwanie może być postanowienie o jeszcze gorliwszym podążaniu za Chrystusem poprzez zawierzenie Matce Bożej.

  • 33-dniowe rekolekcje, do których zachęca prymas Polski, abp gnieźnieński Wojciech Polak, rozpoczną się 3 maja, kiedy obchodzi się Uroczystość NMP Królowej Polski
  • W tym samym dniu na Jasnej Górze abp Stanisław Gądecki zawierzy naszą Ojczyznę Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Matce Bożej Królowej Polski
  • Następnie, 6 czerwca, odbędzie się #Lednicawdomu pod hasłem Cały Twój
  • Polecamy też książkę ABC osobistego oddania się Maryi
Nadchodzi jednak godzina, nawet już jest,
kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie,
a takich to czcicieli szuka Ojciec (J 4, 23 BT)

 

[fot. Matt Hardy]

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s