7.06.2021 r. Poniedziałek
2 Kor 1, 1-7
Ps 34
Mt 5, 1-12
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi (Ps 34, 5-6a)
Zawsze jest powód, żeby zaśpiewać swoją pieśń wdzięczności. Zanim o poranku stopy postawię na podłodze, już myślę o porannej rozmowie z Tobą. Bo to kolejny dzień, w którym już się znamy. Radość tego, że miałem szczęście Cię spotkać, Panie, poznać. Że narodziłem się na nowo, odkąd postanowiłem podążać za Tobą. Choć jest już tak wiele łask , to nie pozwól mi, Jezu, zapomnieć, jakie było nasze pierwsze spotkanie. Odtąd nic już nie będzie takie samo – żadna trwoga nie zaciśnie na mnie łańcucha, płomień wstydu nie buchnie mi w twarz, żaden ucisk nie będzie mógł stłamsić mojej godności, jaką mi dałeś. Wiele problemów przynosi ziemskie doświadczenie, ale nic już nie zmieni tego, że Cię znam, mój Zbawicielu.
Mój Nauczycielu, dziś chcę Ci dziękować, że do mnie przyszedłeś, a ja mogłem jak Symeon zaśpiewać z zachwytu. Dzięki Ci, że tak jak Symeona, Dawida i wielu innych szukających Prawdy, tak mnie zechciałeś zwyczajnie odwiedzić. Zanim jeszcze dokonasz kolejnego cudu w moim życiu, udzielisz mi kolejnej łaski, przyjmij mą wdzięczność, że jesteś. Amen.
08.06.2021 r. Wtorek
św. Jadwigi Królowej
2 Kor 1, 18-22
Ps 119
Mt 5, 13-16
Nie może się ukryć miasto położone na górze (Mt 5, 14b)
Kiedyś właśnie na górach budowano nie tylko miasta, ale i świątynie. Były one iskierką nadziei dla strudzonych wędrowców, majaczącą w oddali nagrodą za podjęty wysiłek drogi. Trafnie dobierano im to miejsce, bo człowiek, szukając Wszechmocnego, instynktownie umieszczał Go na wyżynach. Miasto Boga, niebieskie Jeruzalem, wyobrażamy sobie jako położone wśród chmur. Czyż nie jest to cel naszej ziemskiej wędrówki? Jeśli chcemy doprowadzić tam innych, wstępujmy wysoko, idźmy pod górę; czasem bądźmy przewodnikami, a czasem bezpiecznymi przystaniami, dającymi wytchnienie i motywację do dalszej wspinaczki. Kiedy siły ciemności krzyczą coraz mocniej i próbują zatrzymać ludzki wzrok na tym, co niskie, my jaśnieć musimy naszymi cnotami i staraniem o świętość, wszystkim wątpiącym dawać możliwość wyboru, wyraziście, choć łagodnie. Gdy zaś nie ma wzgórza, na które moglibyśmy prędko wejść, siłą własnych rąk uczyńmy sobie podstawę z kamieni, tak jak ambona i ołtarz stoją na podwyższeniu, by być widoczne.
Po cóż miałoby istnieć światło, jeśli by nie oświetlało niczego? Ojcze, pomóż mi tak jak św. Jadwiga nie bać się bycia na świeczniku i stamtąd dawać świadectwo o zbawieniu w Jezusie. Amen.
09.06.2021 r. Środa
2 Kor 3, 4-11
Ps 99
Mt 5, 17-19
Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni (Mt 5, 18)
Jezus może wszystko. Jednak nie zaprzecza sam sobie. Pan, podarowawszy na Synaju wśród piorunów Swoje Prawo, dał je właśnie za pośrednictwem słowa. Ten, który jest Słowem Wcielonym nie przeczy ani Ojcu, ani Duchowi Świętemu – Duchowi miłości, która była przyczyną udzielenia owej wielkiej łaski ludziom.
Innym darem dla człowieka jest sumienie. Jak spostrzegł Jan Paweł II w encyklice „Dominum et Vivificantem”, rozbrzmiewa tam głos Boga nawet wówczas, gdy człowiek uznaje w nim tylko zasadę ładu moralnego, nie odnosząc się bezpośrednio do Stwórcy (DeV 43). Dwa lata temu, martwiąc się, czy zdążę dotrzeć autostopem na samolot, napotkałem kogoś, kto nie uznawał się za wierzącego, ale czuł, że musi dziś pojechać dłuższą drogą. I tak pokonałem brakujące 210 km!
Nie chcę już myśleć nad sensem życia, gdy Ty wlałeś mi wiarę, nadzieję i miłość. Nie chcę poszukiwać pryncypiów opartych na myśli ludzkiej. Nie odrywając oczu od Ciebie, Boże, chcę pochylać się nad potrzebującymi braćmi, bo Ty mówisz mi o tym. Amen.
11.06.2021 r. Piątek
Najświętszego Serca Pana Jezusa
św. Barnaby, Apostoła
Oz 11, 1.3-4.8c-9
Iz 12, 2.3-4bcd-5
Ef 3, 8-12.14-19
J 19, 31-37
oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go (Oz 11, 3b-4)
Nie da się pojąć mądrości Boga. Dziecięce zaufanie jest receptą na tę niemoc. Czy na widok pozostawionego bez pomocy niemowlęcia nie rodzi się w każdym z nas pragnienie wzięcia go na ręce i zaradzenia jego potrzebom? O ileż bardziej nieskończona miłość Boża chce walczyć o każdego z nas! Walczy do przelania krwi, nierzadko wskutek naszej zatwardziałości… I to tak drogocennej krwi, wypływającej z Najświętszego Serca, oczarowanego miłością do nas (por. Pnp 4, 9). Im bardziej uznajemy swoją słabość i z prostotą uciekamy się do Ojca, tym bardziej Bóg może królować w naszym życiu.
Proszę Cię dziś, Panie, o to, byś wzbudził we mnie dziecięctwo Boże. Obym co dzień decydował się być zależnym od Ciebie, wtulając się w Twoje serce. Obym dostrzegał, że inni są także Twoimi dziećmi i potrafił iść za przykładem Twojego sługi, św. Barnaby, który we właściwej godzinie przygarnął Szawła, przyszłego Apostoła Narodów. Amen.
12.06.2021 r. Sobota
2 Kor 5, 14-21
Ps 103
Mt 5, 33-37
On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą (2 Kor 5, 21)
Po grzechu pierwszych ludzi Bóg powiedział do Adama, że w pocie czoła będzie musiał zdobywać pożywienie (por. Rdz 3, 19). Jezus, na długo przed godziną swej męki, już wziął na siebie ten skutek grzechu – podejmując się pracy cieśli w warsztacie opiekuna Świętej Rodziny, Józefa. A dużo wcześniej, przy samych narodzinach w przeraźliwie zimnej grocie, Matka musiała szybko okryć Jego nagość, aby nie umarł… Dorósłszy, nie stronił od trudów dnia roboczego. Mając kontakt z drewnem i gwoździami, już wtedy musiał wiedzieć o czekającym go ciężarze, który zmiażdży Mu serce: ciężarze wszystkich ludzkich grzechów, popełnionych od Adama i Ewy aż do końca świata. Również moich. A przecież ja nie zawsze traktuję służbę innym jak słodkie jarzmo, lekkie brzemię…
Pozwól mi dziś, Panie, zdobyć się na tyle pokory, by powiedzieć: „Ty dałeś przykład”. W tę sobotę sumiennie wykonam swoje obowiązki. Umrę przecież tylko odrobinę dla innych, nie tak jak Ty dla mnie. Przyjmij jednak to niewiele i pobłogosław. Ty jesteś moim Mistrzem. Amen.
13.06.2021 r. Niedziela
św. Antoniego Padewskiego
Ez 17, 22-24
Ps 92
2 Kor 5, 6-10
Mk 4, 26-34
gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od jarzyn (Mk 4, 31b-32a)
Jakiż to cud Bożych praw natury, że z jednego ziarna można uzyskać sto innych! A tym bardziej, gdy tym ziarnem jest nasza krztyna miłości, od której wszystko bierze swój początek! Tyle razy wracając do domu po mszy św. z modlitwą o uzdrowienie czułem, że dla najbliższej osoby mogę zrobić autentycznie wszystko. Sam też dostrzegłem, jak bardzo podbudowana wraca żona ze spotkań grupy dzielenia, jak emanuje pokojem i dobrocią.
Chwała Ci, Boże, za siewców, którzy nie widzą wzrastających kiełków, ale niezmordowanie wychodzą na pole. Zwłaszcza darzonych przeze mnie sympatią z bliska, spotykanych w kościele i poza nim. Wiem, że kiedyś, gdy przyjdzie czas ostatecznych żniw, dasz im sprawiedliwą nagrodę. Uwielbiam Cię Panie, za moje ziarnko gorczycy, które mogę wszędzie rozsiewać – zdolność kochania. Dziękuję Ci, św. Antoni, za twoje natchnienia, kiedy coś zgubię. Obym nigdy z oczu nie stracił tego „najmniejszego ze wszystkich nasion”, lecz najbardziej aktywnego. Boże, Ty widzisz moją walkę o plon, podsycaj zapał do niej. Amen.
Komentarze na inne dni (opracowane przez członków Szkoły Nowej Ewangelizacji św. Barnaby) można znaleźć tutaj.
Więcej o „Słowie na każdy dzień”