27.10.2022 r. Czwartek
Ef 6,10-20
Ps 144,1b-2. 9-10
Łk 13,31-35
Lecz On im odpowiedział: «Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro […]» (Łk 13, 32ab)
Zagadnięty przez faryzeuszów Chrystus zwyczajnie wiedział, że nic nie grozi Jego ciału, dopóki tego nie dopuści Ojciec. Wszak niemożliwe, by zginął poza Jerozolimą. Nie pozwolił więc, by faryzeusze dyktowali Mu, co ma robić, gdy sam, w jedności z Duchem Świętym, wiedział to doskonale. Bo Bóg ma swój czas.
Któregoś razu w słynnej książce „Moc uwielbienia” znalazłem wielkie pokrzepienie, otworzywszy ją na chybił trafił (chciałem po prostu, by to Duch Święty pokierował moim wyborem). Natrafiłem na historię człowieka zmagającego się z niemal identycznym problemem, co ja…! I on w tej sytuacji po prostu dziękował Bogu za obecny czas, choć był dla niego trudny. Jak się okazało, był to klucz w przeżywaniu tego epizodu do końca. Przez co wkrótce jego problem znikł i nastał okres wewnętrznego pokoju. Bo Bóg ma swój czas.
Dziś i jutro robię to i tamto, lecz przyjdzie dzień, gdy sytuacja się zmieni. Wiem to, Jezu, i chcę żyć teraźniejszością. Ty trzymasz pieczę nad moim życiem. Uwielbiam rzeczywistość taką, jaką stwarzasz. Amen.
28.10.2022 r. Piątek
Syr 35,12-14.16-18
Ps 34,2-3.17-19.23
2 Tm 4,6-9.16-18
Łk 18,9-14
św. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, ocala upadłych na duchu. (Ps 34, 19)
Niekiedy wiara jest tak mała, że tworzy ją tylko jedno krótkie zdanie: Bóg istnieje. Może być wówczas przyrównana do małego ziarenka. Ale tak jak jego rozwój odbywa się przez zniszczenie łupiny, tak człowiek małej wiary ma szansę stać się człowiekiem prawdziwie duchowym, przekraczając ograniczenia ciała. Kiełek z ziarna przebija ziemię i wydaje się skupiony na słońcu, na kroplach wody, na niebie… Czy wszelkie rośliny istniałyby, gdyby nie było nic poza ziemią?
Ktoś, kto stracił łaskę uświęcającą i wiele innych cennych darów, niekoniecznie traci tę wyjątkową cnotę, jaką jest wiara. I ten ktoś może mówić tak, jak dzisiaj psalmista, że odczuwających skruchę Pan nie opuszcza. Że choć upadli na duchu, Pan ich ratuje. Wybawienie się nie oddala, przeciwnie, z każdą sekundą jest bliżej. Między spokorniałym a Odkupicielem jest tylko czas.
Jezu mój, niech ta wiara rośnie, pozwalając mi nie tylko przetrwać, ale i rozkwitać. Pomóż mi sięgać ku niebu, inspirując się Szymonem i Judą Tadeuszem głoszącymi Dobrą Nowinę w Afryce Północnej. Przypomnij o nieprzemijalności nagrody. Wszelkie cierpienie chcę przeżywać jak Twój sprawiedliwy. Amen.
29.10.2022 r. Sobota
Flp 1,18b-26
Ps 42,2-3.5
Łk 14,1.7-11
«Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników.» (Łk 14, 10b)
Dzisiejsze działanie szatana w świecie i w duszach przejawia się głównie w postaci pychy. Oglądamy mikro- i makrocelebrytów w internecie i telewizji, w pracy szefowie dają nam odczuć swoją wyższość; wreszcie, na egocentryków natrafiamy nawet wśród ludzi Kościoła… Kto z nich jest najznamienitszy? Pierwsze miejsca na uczcie Bożej dostaną się tym, którzy będą wielcy dla Boga w sercu i w duchu.
W walce z pychą warto zrezygnować z bycia pewnym siebie. Więcej jeszcze: z bycia dumnym. Pycha to diabelska przywara, która zagraża człowiekowi na każdym etapie życia. Koniecznie chcemy być kimś we własnych oczach. Porażki w tym względzie niekiedy utrudniają zniesienie własnego towarzystwa…! Wyniosłością potrafi być nawet zbyt częste przypominanie otoczeniu o swojej grzeszności. Inny przejaw to nerwowość w kontaktach z innymi – wynika zazwyczaj z lekceważenia, a więc i pychy.
Ty, Panie, osądzisz mnie najsprawiedliwiej. Ty wybierz dla mnie miejsce na swojej uczcie. Nie chcę szeregować ludzi w kolejności od najświętszych do najmniej. A przecież wszelkie dobro i wartość, jaką mamy, pochodzi od Ciebie. Amen.
30.10.2022 r. Niedziela
Mdr 11,22-12,2
Ps 145,1-2.8-11.13cd-14
2 Tes 1,11-2,2
Łk 19,1-10
«Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie.» (Łk 19, 8b)
Zwierzchnik celników Zacheusz częściowo odtwarza historię celnika Mateusza – nawet imię miał podobnie brzmiące. Domyślamy się, że nawrócenie jednego i drugiego było procesem, nie wystarczyło jedno spotkanie opisane w Ewangelii.
Porzucił fajerwerki świata, zaczął od nowa – od iskierki Światła. Podążał za nią jak za skarbem. Musiał umiłować tą iskrę, w przeciwnym razie nie zaszedłby tak daleko na drodze do świętości. Współcześni wznoszą pomniki tym, którzy byli wielcy dzięki swojej potędze, inteligencji, czy li tylko sławie. Zacheusz nie ma pomnika, choć zamiast zamieniać swoje życie w stałe świętowanie, stał się wielkim dobroczyńcą lokalnej społeczności.
Bogatemu młodzieńcowi Jezus poradził, by sprzedał wszystko, co ma i rozdał ubogim, a będzie miał skarb w niebie (por. Mk 10, 21). Ten jednak zasmucił się. Z kolei Zacheusz radośnie pozbawił się zbytków, bo potrafił ujrzeć Boga. Zostawił sobie połowę w tym celu zapewne, by móc z nawiązką naprawiać wyrządzone krzywdy.
Panie, ten przykład daje do myślenia. Chciałbym tak jak Ty, stwarzać jednym porywem woli swojej. Skróć moją drogę od myśli do czynu. Amen.
31.10.2022 r. Poniedziałek
Flp 2,1-4
Ps 131,1.2-3
Łk 14,12-14
«A będziesz szczęśliwy, […] odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.» (Łk 14, 14)
Z jakiego powodu zaprosiliśmy Jezusa do naszego życia? Dlaczego spogląda z obrazów w naszych mieszkaniach i wisi na srebrnych naszyjnikach przyciągających wzrok? Oby się nie okazało, że dlatego, by nam samym przydać trochę splendoru.
Nie liczyć na odpłatę zaproszonych Jezus polecił temu, kto Nauczyciela zaprosił. Udzielił tej rady jako Ten, który umie czytać w sercach. Odkrył sobkostwo gospodarza i nie pochwalił jego wyrachowanej gościnności. Zaproszenia jednak nie odrzucił, lecz przyjął, aby udzielić mu mądrego pouczenia, skoncentrowanego na lubianej przezeń rozrywce.
Dostrzeganie Chrystusa w człowieku potrzebującym pomaga nie osądzać i oczyszczać swoje intencje. Niemożność uzyskania rewanżu to okazja, by pomagać bezinteresownie. Bóg odpłaci. Nie wiemy dokładnie jak, lecz w tym tkwi sekret; gdybyśmy znali szczegóły, groziłaby nam interesowność. Dziś ostatni dzień, by w październiku AD 2022 zrobić coś dla ubogich. Jutro ten miesiąc niechybnie przejdzie do historii. A o przemijaniu przypomną nam dodatkowo pierwsze dni listopada.
Jestem grzesznikiem, Mistrzu. Wiem, czasem musisz okazać się dla mnie surowy – z miłości. Przepraszam, Panie. Zanim pomścisz tych, którym nie pomogłem w potrzebie, przyjmij moją skruchę… Amen.
1.11.2022 r. Wtorek
Wszystkich Świętych
Ap 7,2-4.9-14
Ps 24,1-6
1 J 3,1-3
Mt 5,1-12a
I powiedziałem do niego: «Panie, ty wiesz». I rzekł do mnie: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili.» (Ap 7, 14)
Był kiedyś slogan promujący spowiedź w oryginalny sposób. Wykrzykiwał: potrójna moc wybielania!!! W innym miejscu reklamowano spowiedź jako dobry interes, umieszczając przy napisie CZYSTE SUMIENIE cenę: 0.00. W kwestii oceny tej metody ewangelizacyjnej zdania będą zapewne podzielone. Niewątpliwie jednak nasze grzechy to coś, z czego musimy się oczyszczać, finalnie, wybielić szaty we krwi Baranka, który jest Światłem Narodów.
Mnie osobiście spowiedź kojarzy się z kolorem fioletowym, symbolizującym pokutę. Chyba wpłynęła też na to pewna nadprzyrodzona fotografia. Podczas pielgrzymki w aparacie pojawiło się ujęcie (Bóg sprawił, że zrobił je jeden z najpokorniejszych pątników) ukazujące, jak na księdza podczas rozgrzeszenia spływa kilka schodzących się wysoko ponad głową jasnofioletowych promieni. A skoro promienie, to światło.
Ty wiesz, Jezu, że chciałbym dołączyć do Wszystkich Świętych. Nie pragnę jednak, by moja świętość była uznana przez ludzi, tylko żebyś Ty uznał mnie za takiego, gdy już przejdę na drugą stronę. Niech środkiem ku temu będzie instynktowna miłość bardziej, aniżeli aktywizm. Amen.
2.11.2022 r. Środa
Wszystkich Wiernych Zmarłych
Hi 19,1.23-27a
Ps 27,1.4.7.8b.9a.13-14
1 Kor 15,20-24a.25-28
Łk 23,44-46.50.52-53; 24,1-6a
Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? (Łk 24, 5b)
Tę skróconą historię śmierci i zmartwychwstania Jezusa możemy dzisiaj usłyszeć tylko na pierwszej Mszy Świętej. Słuchają jej ci, którzy do kościoła wybierają się wcześnie, którzy jak Maria Magdalena spotykają się z Panem już w pierwszych godzinach dnia.
„Zdaje mi się, że widzę”, mówi protagonista Hamleta o swoim nieżyjącym ojcu (akt I, scena 2). „Gdzie?”, wykrzykuje Horacy. „Przed oczyma duszy mojej”, pada odpowiedź. Człowiek, nawet kompletnie niewierzący, może przeczuwać nieśmiertelność duszy ludzkiej, zwłaszcza, gdy jest jakoś związany z nieżyjącą osobą. Odwiedzając cmentarze, doskonale orientujemy się, że nasi krewni nie leżą w grobach, nad którymi stoimy. A jednak zapalamy znicze, czyścimy nagrobki, kupujemy kwiaty. Wszystkie te czynności nabierają sensu, kiedy uświadomimy sobie wiecznotrwałość ludzkiego ducha, dopuścimy możliwość, że on/ona patrzą na nas teraz z góry… I być może dziś jest dzień, by komuś oschłemu w sprawach wiary tę nieprzemijalność uświadomić?
Boże, płaczemy za zmarłymi tak, jakby faktycznie zniknęli bez najmniejszego śladu. Przyjmij to łkanie jako użyteczny akt miłości. Ufam, że jest miłe Tobie; jednocześnie wiem, że stworzyłeś nas nieśmiertelnymi. Jezu, Ty już dawno opuściłeś swój grób. Poprowadź ku Życiu. Amen.
3.11.2022 r. Czwartek
św. Marcina de Porrès
Flp 3,3-8a
Ps 105, 2-3. 4-5. 6-7
Łk 15,1-10
A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam» (Łk 15, 9)
Sam jeszcze kilka dni temu wykazałem się brakiem cierpliwości, którą miała niewiasta dla zwykłej drachmy. Późnym wieczorem zgubiły się krople, zapalliliśmy z żoną światło i to ja najwcześniej zmęczyłem się szukaniem. Wolałem wydać kilkanaście złotych na nowy flakonik niż dalej się trudzić.
Na szczęście najdoskonalszy Nauczyciel taki nie jest. Złe poruszenia szatana mogą sprawić, że upadniemy na ziemię, ale wartość jednej duszy jest zbyt wielka, by nasz Pan ją zlekceważył. Niepodobna, by pomyślał: „Mam miliardy innych”. Co więcej, nie jest przy tym ważne, jak bardzo się oddalimy.
Zgodnie z nauką kerygmatu, ewangelizator po pierwsze uświadamia o miłości Boga, jednak już na drugim miejscu mówi o rzeczywistości grzechu. Grzesznik, który się nawraca, potrzebuje skruchy. Dla tego pięknego momentu nie warto rezygnować z powodu znużenia. Także wtedy, gdy to my głosimy Ewangelię.
Dopomóż, Jezu, cieszyć się najmniejszymi oznaki swojego nawrócenia z grzeszności. Niech nauczę się zarażać innych swoją radością z duchowych sukcesów. Daj zjednywać swoją pokorą z taką mocą sprawczą, jak dzisiejszy patron, Marcin de Porrès. Amen.
4.11.2022 r. Piątek
św. Karola Boromeusza
Flp 3,17-4,1
Ps 122, 1-2. 4-5
Łk 16,1-8
Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. (J 21, 22)
Karol Boromeusz to kolejny dobrodziej ubogich, który stał się kimś wpływowym. Wiedział, że ziemskie bogactwa będą po drugiej stronie wyglądać na bardzo niewiele warte, wolał więc wymienić je na zasługi. Z kolei wysokie stanowisko przy papieżu, do jakiego został wezwany, uczynił pomocą dla swojego zbawienia – okazał się roztropnym i uczciwym zarządcą kurii rzymskiej.
Każdy z nas zna ludzi sprytnych, którzy „zawsze spadną na cztery łapy”. Smutna prawda stwierdzona przez Jezusa jest niestety aktualna także dziś. Rekiny biznesu, mistrzowie budowania sieci kontaktów i polityczni lawiranci nierzadko są bardziej zapobiegliwi niż osoby praktykujące wiarę… Ich spryt Jezus poleca nam naśladować, jednak w oderwaniu od bycia nieuczciwym, jak przystało na „synów światłości”. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie, mówi w innym miejscu Nauczyciel (Mt 10, 16b).
Pomoż mi więc być przezornym, o Panie. Na kursach Szkoły Nowej Ewangelizacji nauczyłem się, że z Duchem Świętym powiązana jest także kreatywność. Naucz mnie być pomysłowym, twórczym i zaradnym. Zachowując Prawo, niech zasłużę na pełną pochwałę Twoją. Użycz mądrości Salomona. Amen.
5.11.2022 r. Sobota
Flp 4,10-19
Ps 112,1-2.5-6.8.9
Łk 16,9-15
Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. (Łk 16, 14)
Faryzeusze myśleli, że są wielcy, kiedy sami sobie przypisują sprawiedliwość, siląc się na nią w obecności ludzi. Ale Bóg znał ich serca. Widział ich pychę, brak pokory. Przy wielkości i doskonałości Syna Bożego, ta chełpliwość i i powierzchowność uczonych w Piśmie wychodziła na obrzydliwą. Skądinąd wiemy bowiem, że oni są tymi, którzy „wiążą ciężary […] i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą” (Mt 23, 4). Cechowała więc ich niespójność, a w dodatku byli „chciwi na grosz”. Zasłaniali się drwiną, bo nie było im w smak słuchać tak trafnej krytyki.
Ale my gromadźmy dobro, które nie niszczeje. Nasze naręcza dobrych uczynków (np. hojności, gościnności, uczynności) mogą stać się jak przyjaciele, którzy w godzinie śmierci ułatwią nam wejście do Niebieskiego Jeruzalem.
Panie, wiem, że jesteś nieskończenie sprawiedliwy. Nic się przed Tobą nie ukryje, nie wypoleruje jak auta wystawianego właśnie na sprzedaż. Ty widzisz w ukryciu (por. Mt 6, 4) – to, w czym zgrzeszyłem, ale i to, co dzięki Twojej łasce udało mi się zrobić dobrego. Amen.
6.11.2022 r. Niedziela
2 Mch 7,1-2.9-14
Ps 17
2 Tes 2,16-3,5
Łk 20,27-38
Król świata jednak nas, którzy umieramy za Jego prawa, wskrzesi i ożywi do życia wiecznego. (2 Mch 7, 9b)
Trzeba przyznać, że oto słyszymy o najbardziej umęczonej niewieście Starego Testamentu. Czy bowiem waleczna Judyta albo dzielna Estera doznawały tak ogromnego cierpienia? Największą ofiarę złożyła właśnie ta, nieznana z imienia kobieta, która – jak wiemy z dalszych wersetów rozdziału siódmego – obejrzawszy śmierć siedmiu synów, oddała swoje ostatnie tchnienie jako męczennica.
Czytanie liturgiczne omija wersety od 3. do 8., prawdopodobnie uznano je za zbyt makabryczne dla współczesnych wiernych. Bo przecież nie żyjemy już w czasach publicznych tortur i wzdrygamy się na samą myśl o nich. A jednak żywoty świętych dostarczają mnóstwa przykładów nieprawdopodobnej odwagi w obliczu straszliwej śmierci. Jak więc być heroicznym w dzisiejszym świecie?
„My z drugiej połowy XX wieku […] Kiedy cierpimy / wykrzywiamy lekceważąco wargi”, pisała poetka. W XXI wieku nie zmieniło się chyba nic. A może warto zainteresować się darem życia, który opisał papież Franciszek w liście Maiorem hac dilectionem?
Matko Bolesna, której duszę miecz przeniknął, przyczyń się za nami. Uproś nam zrozumienie sensu cierpienia i ufność Panu w każdej trudnej chwili. Amen.
Komentarze na inne dni (opracowane przez członków Szkoły Nowej Ewangelizacji św. Barnaby) można znaleźć tutaj.
Więcej o „Słowie na każdy dzień”